Adela:
Jaka jest ta książka? Odświeżająca. Zaskakująca. Ciekawa, spokojna.
Myślę że prawdziwy jej sens zrozumiałam dopiero kiedy znalazła kontekst w moim życiu. Czytałam siedząc na (moim pierwszym w życiu) dyżurze, skończyłam ją czytać, minęło jakieś dwadzieścia minut i zawyła syrena. Popędziłam na wezwanie, gdzie dowiedziałam się, że pacjent był starszym mężczyzną o dość poważnym problemie zdrowotnym. Kiedy zapakowałam się z nim do karetki nie czułam się szczególnie pewna siebie. Była to dla mnie zupełnie nowa sytuacja, obcy człowiek, ciasna przestrzeń i totalnie nie wiedziałam co mam robić. Byłam jednak po lekturze tej książki i czułam się poniekąd poinstruowana w sprawie odnajdywania się w sytuacjach wymagających wyczucia. Nie było konieczne wykonywanie żadnych czynności medycznych, i jechaliśmy do szpitala, więc zrobiłam to co wydało mi się najlepsze. Zaczęłam z nim rozmawiać. Normalnie, po ludzku. Kiedy się pobrał z żoną? Jak się poznali? Rozmowa która się wywiązała nie tylko doprowadziła nas oboje do łez wzruszenia, ale również była z całą pewnością jedną z najważniejszych i najbardziej poruszających rozmów mojego życia. Oczywiście nie twierdzę, że było tak tylko dlatego, że przeczytałam tą jedną książkę. Uważam po prostu, że każda książka coś daje, i ta dała mi naprawdę wiele.
Katarzyna:
„Jutro przychodzi za wcześnie” to książka o życiu, relacjach rodzinnych, sąsiedzkich jak i przyjacielskich. Ukazuje życie seniorów – z czym muszą się zmagać. Rozmowa z drugim człowiekiem jest receptą na wszystko… Myślę, że przesłanie tej książki jest ponadczasowe! Jeśli zastanawiasz się czy przeczytać to naprawdę WARTO!
sazarb:
Książkę jak najbardziej polecam, ale przyznam się, że miałem problem ze skutecznym poleceniem jej znajomym.
Nie chciałem zamykać się w słowach, że „Szukałem takiej książki książki, ale jej po prostu jeszcze nie było”. Albo „jest w niej sporo odpowiedzi / tematów, które mnie interesowały”. Może za rzadko po taką literaturę sięgam, ale ta konkretna książka wydała mi się nietypowa.
I tak – streszczając i wygładzając, na potrzeby tutejszego wpisu – moje próby przekonania po tę konkretną książkę sprowadzają się do czegoś takiego:
Jeśli kiedykolwiek patrząc na starszą panią, która sprzedaje skarpety na ulicy lub wlecze ciężką torbę z zakupami zastanawiałeś (-łaś) się nad tym jak wygląda jej życie, to książka prawdopodobnie ci się spodoba.
Nie jest ona oczywiście tylko o tym, a i wszystkie kartki nie są poświęcone jednej staruszce.
Albo może inaczej: Jeśli chociaż trochę masz skrupuły, że nie odwiedziłeś babci czy dziadka, albo samotnej sąsiadki lub starszego sąsiada, którzy są już trochę zniedołężniali i mają co najwyżej psa za towarzystwo – to wtedy wręcz powinieneś(-nnaś) to przeczytać.
Bo książka zawiera w znacznej części historie takich osób.
I nie tylko „starszych” osób. Książka nie jest tylko „o starości” – bo z takimi uproszczeniami się spotkałem. Tam są różne historie. Co ważne: opisane krótko, treściwie, bez zbędnego… czegokolwiek. Chyba nie przesadzę, jeśli powiem, że biorą w nich udział tzw. „zwykli ludzie”. Ich życiom nie zostaną poświęcone osobne książki, ale to nie znaczy, że ich historie powinny pozostać niespisane i niezauważone. Nie powinny przepaść – każda zawiera jakąś mądrość (lub odmienny punkt widzenia) – i tu zostały spisane.
Dodatkowy plus za tzw. lekkie pióro – samo się czyta i za hm… „rozbudzenie wyobraźni” – nawet obcy ludzie zaczynają wyglądać trochę inaczej.
Marley:
Swietna ksiazka!
Wydawaloby sie ze temat malej mazurskiej wsi i wspomnien starszych osob bedzie malo interesujacy..
Jak mozna sie mylic!
Autorka w sposob mistrzowski sprawia ze jest to niezwykle ciekawa historia. Jestem pewna ze kazdy z nas znajdzie w niej czastke swojej rodziny lub czastke samego siebie. Sprawia ze siegamy gleboko do swojej duszy I Zastanawiamy sie nad rzeczami, ktore sa oczywiste ale na codzien nie zwracamy na nie uwagi.
Jest to typowy przewracacz stron! Ciezko sie od niej oderwac a po przeczytaniu, chcialoby sie wiedziec jeszcze wiecej…
Naprawde godna polecenia.
Aneta:
Warto przeczytać- książka o życiu, problemach samotności ludzi starszych, o relacjach rodzinnych, przyjacielskich i sąsiedzkich. Mnie urzekła i wzruszyła. To taka książka, która przeczytam jeszcze nie jeden raz ❤️ zachęcam wszystkich do przeczytania oraz zapamiętania wielu mądrych i uniwersalnych przesłań życiowych.
gaja748523:
Bardzo wielopłaszczyznowa tematyka – główna bohaterka niejako zmuszona, zaczyna nowy etap życia w całkiem jej obcym środowisku. I zaczynają się zaplatać ludzkie losy. Zdarzenia są wynikiem a czasem przyczyną doświadczeń bohaterów. Mimo poruszonych ważnych tematów nie znajduję tu moralizatorstwa i podsuwania gotowych odpowiedzi, choć celność spostrzeżeń niejednokrotnie „wyrywa z butów”. To chyba najważniejsza cecha dobrej literatury.
AnnaTeresa:
Kawał dobrej literatury. Jest tu wszystko co lubię: wiele mądrych myśli, konieczność refleksji, pięknie opisane okoliczności przyrody, a przede wszystkim cudownie pokazana jest mądrość ludzka, którą nabywamy z wiekiem i doświadczeniem.
Opowieść płynie łagodną falą, pozwala poznać małomiasteczkowo-wiejską mentalność od dobrej, wartościowej strony, a do tego jest wypełniona pięknymi myślami i pokazuje rodzące się relacje międzyludzkie.
Czekam na kontynuację!
P.S. Nie wspomniałam o tytule – po przeczytaniu książki stwierdzenie „Jutro przychodzi za wcześnie” niespodziewanie przybiera na sile…
czytacz:
Ja zawsze-ile ludzi, tyle opinii. Tak też jest z książkami.
Nie chcę opisywać treści książki ale dla mnie jest niepowtarzalna, wspaniała, ukazująca relacje międzyludzkie, czas przemijania. Zmusza do zatrzymania się na chwilę, rozejrzenia się wokół – do refleksji.
mol_nick:
Bardzo ciekawa powieść o ludziach, o emocjach, o … nie będzie spojlera. Rozbudza wyobraźnię. Daje do myślenia. Trudno oderwać się od lektury. Szczególnie serdecznie polecam osobom, które szukają inteligentnej powieści z górnej półki.
Jowita Ż.:
To dziwne, że można jeszcze napisać coś, czego nie było. Dawno nic nie czytałam, bo mierzi mnie monotematyczność w literaturze. Jednak ta książka jest niezwykła. Dziękuję. I czytajcie!
Marta:
Bardzo dobra książka, którą czyta się z przyjemnością. Ukazuje relacje międzyludzkie i skłania do refleksji. Każdy znajdzie coś dla siebie, może nawet znajdzie tam siebie. Serdecznie polecam!
Najnowsze komentarze